Czy widzieliście na własne oczy parostatek na Wiśle pod Płockiem? Kiedyś pływało ich tu multum. Zniknęły przed latami 80. Jak u płocczan jest z pamięcią o historii Wisły i kwitnącej jeszcze kilkadziesiąt lat temu żegludze? Chyba nie najlepiej. Towarzystwo Przyjaciół Płocka wraz z Archiwum Państwowym stwarzają okazję, by luki w wiedzy zapełnić.
- Zależy nam, by to szczególnie młodzi płocczanie poznawali historię naszej rzeki - mówi Paweł Śliwiński, prezes TPP. Dzięki dofinansowaniu Fundacji Fundusz Grantowy dla Płocka i przychylności potomków płockich wodniaków została przygotowana wystawa "Ludzie i statki. Historia Płocka Wisłą pisana" - skarbnica wiedzy o płockiej żegludze.
"Myliłby się ten, kto by przypuszczał, że sprawa żeglugi rzecznej w Polsce należy do kategorii drugorzędnych" - na jednej z wystawowych tablic czytamy notkę z czasopisma "Morze" z 1926 r. Autor zachwala Zjednoczone Warszawskie Towarzystwo Transportu i Żeglugi, które w okresie międzywojennym miało na Wiśle 35 parostatków - pływały w kierunku Sandomierza i Płocka. Towarzystwo było pod względem przewozów pasażerskich potentatem. Prowadził je Maurycy Fajans, warszawski kupiec i eksporter zboża, który pod koniec XIX w. zakładał płockie wodociągi. Jego głównym konkurentem była "Żegluga Parowa na Wiśle", flota złożona z 60 statków. Przedsiębiorstwo należało do szanowanej rodziny Górnickich - nestora Stanisława i jego syna Józefa. Wraz z Maksem Friedmanem, właścicielem płockiego Towarzystwa Żeglugi Parowej "Merkury", inżynierem Leszczyńskim i Chaimem Rogozikiem - bankierem i właścicielem kolejnego przedsiębiorstwa żeglugowego na początku lat 30. - zawiązali monopolistę, Polską Żeglugę Rzeczną "Vistula". Na wodzie i na lądzie statki były obsługiwane przez setki osób. Portrety części z nich odnajdziemy na planszach w Spichlerzu Wschodnim. Zdjęcia zapomnianych płockich marynarzy, wodniaków, żeglarzy, szyprów, czyli kapitanów niewielkich jednostek pływających oraz kapitanów parostatków - każde podpisane imieniem, nazwiskiem i adresem zamieszkania - może któryś z nich to wasza rodzina lub zdążyliście ich kiedyś poznać?
Niekiedy z Wisłą związane były całe płockie rodziny - wodniakami byli m.in. Dynaburscy, Kalwasińscy, a także rodzina szypra Wincentego Kolczyńskiego, który pływał barkami do Gdańska i Niemiec.
Na wystawie poczytacie też o bocznokołowych parowcach, takich jak "Bałtyk", "Smolka", "Generał Świerczewski", "Pstrowski", "Waryński", "Belgia" czy o parostatku "Płock" wybudowanym w 1900 r. dla wspomnianego Maurycego Fajansa. Każdy z nich miał swoją historię i załogę. I w swoim czasie poszły pod palniki lub na dno.
Dobitnie o dawnej świetności płockiej żeglugi świadczą zebrane na wystawie eksponaty, m.in. kryjące się przez lata w archiwum księgi ruchu statków na Wiśle. A także zbiór mundurów z czasów "Vistuli" i późniejszych lat - nawet nie domyślacie się, ile szyku mieli na Wiśle mechanik majster, sternik, bosman, nie wspominając o kapitanach!
Wernisaż wystawy "Ludzie i Statki. Historia Płocka Wisłą Pisana" zaplanowano w Spichlerzu Wschodnim, czyli w siedzibie Archiwum Państwowego na wtorek na godz. 12. Ekspozycja będzie otwarta do 15 października. Wstęp wolny.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze