
Ekstraklasa, piłka nożna. Legia Warszawa - Wisła Płock 2:2. Z lewej Dominik Furman (KUBA ATYS)
W sobotę, w ostatnim tegorocznym występie przed własną publicznością, płoccy piłkarze podejmą Ruch Chorzów (godz. 18). Mecz będzie szalenie istotny dla obu drużyn w kontekście bezpośredniej walki o utrzymanie w ekstraklasie.
Ostatni raz Wisła grała w Płocku z Ruchem aż 13 lat temu. I zwyciężyła 2:0 po golach Dariusza Romuzgi. W płockiej ekipie grali wówczas m.in. Ireneusz Jeleń, Marcin Wasilewski, Gražvydas Mikulenas.
W tym sezonie w Chorzowie Wisła zremisowała 2:2. Dość pechowo, bo pierwszą bramkę straciła w doliczonym czasie pierwszej połowy, a drugą - po 90 minutach gry. Bramki zdobyli Jose Kante i Giorgi Merebashvili. 30-letni Gruzin z powodu uraz nie zagrał przeciw Legii, ale na Ruch ma być już gotowy.
Trudno wskazać faworyta sobotniej konfrontacji. Ruch przegrał cztery z pięciu ostatnich spotkań. Wisła nie wygrała dziewięciu ostatnich, ale dwa ostatnie zremisowała z Piastem Gliwice (0:0) i Legią Warszawa (2:2). Nastroje po tych pojedynkach w płockim obozie były różne. Bo o ile remis z Piastem można było uznać za porażkę, o tyle punkt z Legią, i to na jej terenie, to już świetny rezultat dla Wisły.
Jak będzie z Ruchem? - Trzeba strzelić jedną bramkę więcej od rywala. To wydaje się takie oczywiste, ale nam ta skuteczność ostatnio szwankowała - zauważa bramkarz Wisły Seweryn Kiełpin. - Ale w ostatniej kolejce w Warszawie zagraliśmy dobry mecz, strzeliliśmy dwie bramki, nasze morale poszło w górę. Pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie zagrać jak równy z równym z mistrzem Polski, drużyną, która dopiero co ograła Sporting Lizbona w Lidze Mistrzów. Z Ruchem gramy o zwycięstwo, nie ma mowy o kunktatorstwie. To mecz z bezpośrednim sąsiadem w tabeli, więc o przysłowiowe sześć punktów. Jesteśmy na fali. Już w Chorzowie w pierwszej rundzie byliśmy blisko zwycięstwa, teraz musi się już udać.
24-letni pomocnik Wisły Dominik Furman dodaje: - W Warszawie ambitnie walczyliśmy do końca, byliśmy nawet blisko zdobycia trzech punktów. To bardzo cenny remis. Liczymy, że będzie dla nas takim energetycznym kopniakiem przed potyczką z Ruchem.
Co ciekawe, pojedynek w Płocku poprowadzi Jarosław Przybył, który sędziował płocczanom ostatni mecz w Warszawie. Z Ruchem nie zagra Cezary Stefańczyk, który w stolicy zobaczył czwartą żółtą kartkę w tym sezonie.
Ostatni raz Wisła grała w Płocku z Ruchem aż 13 lat temu. I zwyciężyła 2:0 po golach Dariusza Romuzgi. W płockiej ekipie grali wówczas m.in. Ireneusz Jeleń, Marcin Wasilewski, Gražvydas Mikulenas.
W tym sezonie w Chorzowie Wisła zremisowała 2:2. Dość pechowo, bo pierwszą bramkę straciła w doliczonym czasie pierwszej połowy, a drugą - po 90 minutach gry. Bramki zdobyli Jose Kante i Giorgi Merebashvili. 30-letni Gruzin z powodu uraz nie zagrał przeciw Legii, ale na Ruch ma być już gotowy.
Trudno wskazać faworyta sobotniej konfrontacji. Ruch przegrał cztery z pięciu ostatnich spotkań. Wisła nie wygrała dziewięciu ostatnich, ale dwa ostatnie zremisowała z Piastem Gliwice (0:0) i Legią Warszawa (2:2). Nastroje po tych pojedynkach w płockim obozie były różne. Bo o ile remis z Piastem można było uznać za porażkę, o tyle punkt z Legią, i to na jej terenie, to już świetny rezultat dla Wisły.
Jak będzie z Ruchem? - Trzeba strzelić jedną bramkę więcej od rywala. To wydaje się takie oczywiste, ale nam ta skuteczność ostatnio szwankowała - zauważa bramkarz Wisły Seweryn Kiełpin. - Ale w ostatniej kolejce w Warszawie zagraliśmy dobry mecz, strzeliliśmy dwie bramki, nasze morale poszło w górę. Pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie zagrać jak równy z równym z mistrzem Polski, drużyną, która dopiero co ograła Sporting Lizbona w Lidze Mistrzów. Z Ruchem gramy o zwycięstwo, nie ma mowy o kunktatorstwie. To mecz z bezpośrednim sąsiadem w tabeli, więc o przysłowiowe sześć punktów. Jesteśmy na fali. Już w Chorzowie w pierwszej rundzie byliśmy blisko zwycięstwa, teraz musi się już udać.
24-letni pomocnik Wisły Dominik Furman dodaje: - W Warszawie ambitnie walczyliśmy do końca, byliśmy nawet blisko zdobycia trzech punktów. To bardzo cenny remis. Liczymy, że będzie dla nas takim energetycznym kopniakiem przed potyczką z Ruchem.
Co ciekawe, pojedynek w Płocku poprowadzi Jarosław Przybył, który sędziował płocczanom ostatni mecz w Warszawie. Z Ruchem nie zagra Cezary Stefańczyk, który w stolicy zobaczył czwartą żółtą kartkę w tym sezonie.
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.