- Remont ulicy zakończył się w ubiegłym roku. Czekaliśmy, aż ktoś doprowadzi do porządku i trawniki, ale chyba już się nie doczekamy. Aż smutno na nie patrzeć - z interwencją zgłosili się do nas mieszkańcy Łukasiewicza.
Na Międzytorzu mają powstać dwa tereny zielone - większy za blokami przy ul. Braci Jeziorowskich, mniejszy w miejscu po dawnych przedszkolu. Ale są kłopoty z koncepcjami.
Przyszedł mi do głowy pomysł, nie waham się użyć tego określenia, szalony. Nie oceniam wysoko szans na to, że znajdzie uznanie u decydentów. Ale takie mam marzenie, że za kilka, kilkanaście lat usiądę w tym miejscu odpocząć po spacerze po gwarnej Tumskiej czy Nowym Rynku. O takie marzenie warto powalczyć.
Płocki urząd miasta zaprasza o wzięcia udziału w piątej edycji konkursu grantowego "Zielona Ławeczka". Do wzięcia jest 1,6 tys. zł na zaaranżowanie na swym osiedlu zielonego skwerku z ławeczką. Do wspólnego działania wystarczy namówić czterech sąsiadów.
Po tym, jak po remoncie oddano ulicę 3 Maja do użytku, płocczanie komentują wykonane tam prace. Jedni nie są zadowoleni ze zwężenia jezdni, inni zastanawiają się, jaką rolę mają pełnić pasy niepokryte żadną nawierzchnią pomiędzy jezdnią i chodnikami. Na razie parkują na nich dziesiątki aut. Czy zostaną posadzone tam drzewa?
Ministerstwo Środowiska zgodziło się na rozszerzenie projektu "Rozwój terenów zieleni w mieście Płocku", w ramach którego już wcześniej przebudowano plac Dąbrowskiego przy wieży ciśnień (osiedle Kolegialna, 2017 r.) i aleję Roguckiego (Łukasiewicza, 2018 r.).
Dorodne platany firma Arbor na zlecenie MZD w czwartek sadziła przy ul. Bielskiej - naprzeciwko Złotego Rogu, tam gdzie kiedyś była stacja paliwowa. Stara ziemia jest wybierana i wymieniana na nową.
Podczas posiedzenia komisji inwestycji, rozwoju i bezpieczeństwa miasta radni omawiali koncepcję nowego parku, który ma powstać na Międzytorzu przy ul. Braci Jeziorowskich.
U zbiegu ulic Kochanowskiego i Wschodniej, na miejskiej działce o powierzchni trochę ponad 750 m kw. ma powstać ładny, zielony teren - z alejkami, ławkami, roślinnością. Teraz rośnie tam tylko wyłysiała trawa i trochę drzew.
- Jak miasto dba o te owocowe drzewa? - pyta mieszkanka Skarpy i wskazuje zieleń w parku na Zdunach. Ale drzewa zaatakowane przez szkodniki można znaleźć niemalże w całym mieście.
Dokładnie chodzi o pieniądze na zagospodarowanie starego boiska przy ul. Hermana w Płocku oraz placu Mościckiego na Radziwiu. W części można je uzyskać, startując w konkursie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Jednak musi się na to zgodzić rada miasta.
To nie zdarza się co dzień - wykonawca prac w remontowanym pasażu w al. Roguckiego wystosował apel do mieszkańców Płocka. Przypomina, że trakt spacerowy wciąż nie jest gotowy i nie można wchodzić na niego, niszcząc raz za razem ogrodzenie. Są jeszcze kwestie niszczenia zieleni i kradzieży.
Zaciekawiony artykułem o planach utworzenia parku na Międzytorzu, chciałem się podzielić swoimi przemyśleniami. Kto z mieszkańców osiedla nie wie, gdzie jest tak zwany "sadek"? Było to miejsce wielu przygód, jest świadkiem historii niejednej osoby. Cieszy, że dostanie drugie życie, jednak nadanie mu odpowiedniego kształtu oraz funkcjonalności będzie sporym wyzwaniem.
Dokładnie o kawałek przy ul. Tysiąclecia, pas przy Szkole Podstawowej nr 3 oraz fragmenty przy ul. Narodowych Sił Zbrojnych i Batalionów Chłopskich. Łącznie o 3286 m kw.
Niedawno pisaliśmy o planach ratusza odnośnie utworzenia nowego terenu zieleni w mieście. Teren pod park miejski jest wyznaczony na Międzytorzu między torami a ul. Graniczną. To w sumie trzy hektary. No i teraz zastanówmy się...
Chodzi dokładnie o teren między kościołem pw. Świętej Jadwigi Królowej a ulicami Batalionów Chłopskich i Narodowych Sił Zbrojnych, którego ogrodzenie wzbudziło zainteresowanie mieszkańców.
Ratusz planuje nasadzić łącznie 42 tys. 783 rośliny. - Kwiaty jednoroczne dobierane są pod względem wytrzymałości na warunki atmosferyczne; głównie są to gatunki, które jednocześnie nie wymagają intensywnej pielęgnacji: begonie stale kwitnące, pacioreczniki, pelargonie, mrozy, aksamitki - wylicza Justyna Smolińska-Jegierska, ogrodnik miasta.
1. Niby nam w Płocku całkiem zielono, ale jeśli przyjrzeć się bliżej... W porównaniu z innymi miastami wcale nie wypadamy już tak różowo. 2. Jesteśmy w czołówce miast, których mieszkańcy nie chcą "ograniczania wjazdu samochodów do centrum poprzez zamykanie ulic i wyższe opłaty". 3. Bardzo wysoko oceniamy transport publiczny - Komunikację Miejską.
A może by tak część pieniędzy z puli budżetu obywatelskiego przeznaczyć na nasadzenia i nowe skwerki? To pomysł przewodniczącego rady miasta Artura Jaroszewskiego na zazielenienie Płocka.
Na Padlewskiego pod piłę poszło sześć drzew, w parku sześć, pod katedrą cztery. Przyczyny wycinki nieco się różnią, ale efekt jest taki sam - były drzewa i ich nie ma.
- Dla mnie to sprawa zamknięta, zgadzamy się na wycinkę drzew, żeby powstał parking na 50 miejsc - tak prezes Płockiej Spółdzielni Mieszkaniowej kwituje protest mieszkańców osiedla Tysiąclecia przeciwko pozbawienia ich zieleni. Ludzie uważają, że ratusz funduje im betonową pustynię. I piszą: - To my będziemy najbardziej poszkodowani poprzez zwiększenie emisji zanieczyszczeń.
- Piękne brzozy zostały pocięte! Widok przerażający - zaalarmował nas czytelnik, który mieszka przy ul. Zgliczyńskiego (byłej Wolskiego). Czemu miało to służyć i kto na to pozwolił?
Duży zielony teren. Trawa, a właściwie pełna ziela łąka, równo wykoszona. Drzewa, krzewy, zero betonu, po wydeptanych ścieżkach spacerują nieliczni właściciele psów, czasem przejedzie rowerzysta, ktoś piknikuje na kocyku. Bajka? Nie, takie miejsce jest w Płocku! Tylko... to tajemnica.
Że sezon grzybny się zaczął - to pewne, na rynku pojawili się handlarze z koszyczkami, w których są już nie tylko złociste kurki, ale i brązowe łebki podgrzybków, prawdziwków, a i maślaki się trafiają. Prawdziwy grzybiarz jednak grzybów nie kupuje, sam zbiera...
Mieszkańcy osiedla Tysiąclecia z niepokojem patrzą na oznaczone sprayem drzewa na ich ulicy. Mają iść pod topór. - Jak łatwo w dzisiejszych czasach podjąć decyzję o wycięciu kilkudziesięcioletniego drzewa? - pytają.
Na razie nie ma tłumu chętnych. Miasto przygotowało miejsca na nasadzenie 146 drzew z okazji narodzin dziecka. Ale jak dotąd zgłosili się rodzice tylko 35 maluchów.
Jeszcze przez ok. półtora miesiąca będą trwały prace przed wieżą ciśnień na pl. Dąbrowskiego. Teraz trzeba nasadzić zieleń i zamontować małą architekturę. Firmę czekają też próby instalacji nawadniającej i iluminacji.
W piątek zapytaliśmy płockie spółdzielnie, jakie warunki musi spełnić lokator, który chce mieć przed blokiem mały ogródek. Zazwyczaj jest jedna zasada - trzeba o ten ogródek dbać. Za możliwość posadzenia kwiatów nie ma opłat, nie potrzeba zgody. Za to od prezesa MZGM usłyszeliśmy, że jeśli chodzi o teren gminny, trzeba napisać podanie do ratusza i płacić miesięczny podatek (np. do 200 m kw. - 60 gr za metr). Okazuje się, że nie w każdym przypadku.
- Bywa, że sąsiedzi składają się na kwiaty i krzewy i sadzą je pod blokiem - opowiada Zofia Zacharska z Mazowieckiej SM. Płockie spółdzielnie nie robią problemów chętnym do założenia ogródka. Ale jeśli teren należy do miasta, to za radość sadzenia roślin trzeba... zapłacić podatek.
Przede wszystkim - rośliny. Kwiaty, krzewy, drzewa, zioła, w formach naturalnych i bardzo oryginalnych - co kto sobie życzy. Po drugie - stoiska z różnościami, w tym gastronomiczne. Po trzecie - występy i prezentacje na scenie. A nade wszystko - wspaniała pogoda. Tak właśnie jest od rana w Łącku.
Najpiękniejsze dzieła tworzy sama natura. Przed galerią handlową, ale głównie na parterze w samym budynku można oglądać, ale i kupić prawdziwe cuda. Na przykład sadzonki liantany, które na jednym krzaczku mają liczne kwiaty w kolorach i żółtym, i pomarańczowy, i czerwonym. Albo przecudnej urody calistemon, którego krwiście czerwone kwiaty przypominają... szczotki do mycia butelek, ale posiadają nieporównanie większy urok i wdzięk.
Różne odmiany kwiatów, krzewów, drzewek, ziół i innych roślin znajdziecie na siódmej już edycji Giełdy Ogrodniczej, która odbędzie się już w niedzielę na placu przed Teatrem Dramatycznym.
Ratusz tuż przed długą majówką ogłosił przetarg na ''Przebudowę alei A. Roguckiego i zagospodarowanie terenów przyległych do alei w Płocku''. Jeśli wszystko pójdzie gładko, już w czerwcu rozpoczną się prace. I potrwają rok, tak by pod koniec czerwca 2018 r. ta zdewastowana dziś międzyosiedlowa arteria stała się przyjaznym i atrakcyjnym miejscem dla płocczan.
W poniedziałek 20 marca rozpoczęła się wiosna astronomiczna, która "trafia" w ten moment, kiedy dzień i noc trwają tyle samo, a co zresztą nazywa się równonocą. Od tego momentu dnia będzie nam przybywać. Od wtorku mamy już wiosnę kalendarzową.
Pod topór poszły drzewa i krzewy w samym sercu Brudzeńskiego Parku Krajobrazowego. Mazowiecki Zespół Parków Krajobrazowych przygotowuje zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu wykroczenia.
Ratusz chce na nowo zagospodarować ten teren, ogłosił już przetarg na wykonanie prac. Chodzi głównie o uporządkowanie zieleni i stworzenie systemu jej nawadniania.
Niedawno pisaliśmy o planowanej wycince drzew przy Tysiąclecia (ok. 60 sztuk) i już dokonanej - przy Norbertańskiej (ok. 400). Wygląda na to, że z zieleni zostanie ogołocona także ul. Padlewskiego. W planach jest tam wycięcie 28 klonów.
Nie, to nie pomyłka - aż tyle drzew zostało wyciętych wzdłuż linii kolejowej biegnącej przez Płock. Zgodnie z przepisami - podobno stanowiły zagrożenie dla bezpieczeństwa kolei. Wzdłuż ul. Norbertańskiej wyczyszczony został pas zieleni od cmentarza do samego zoo. Smutno to wygląda...
Na plantację kojarzących się z Prowansją kwiatów zaprosił podpłocki "Przystanek lawenda". Można było spacerować pośród upojnie pachnących grządek, dowiedzieć się, jak uprawiać lawendę, zrobić fajne zakupy. Chętnych było sporo.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.