- Je¶li nie znajdzie siê odgórne, centralne rozwi±zanie, bêdê do tego zmuszony - nie owija w bawe³nê Stanis³aw Kwiatkowski. - Có¿ innego mi pozostaje? Tej sprawy nie za³atwi± nawet pieni±dze, zreszt± lekarze nie ¿±daj± ich ode mnie. Oni po prostu nie chc± pracowaæ ponad si³y. I ja ich rozumiem.
W poniedzia³kowe przedpo³udnie rezydenci protestuj±cy w Klinicznym Szpitalu Dzieciêcym w Warszawie zakoñczyli g³odówkê. Zapowiedzieli inn± - o wiele bardziej radykaln±. Wszystko wskazuje, ¿e odczujemy to tak¿e w P³ocku.
Mia³em w tym czasie trzy ostre dializy u pacjentów w stanie krytycznym i po osiem godzin stania na nogach przy ³ó¿kach umieraj±cych ludzi, samemu przy tym umieraj±c - ze stresu i ze zmêczenia - mówi Przemys³aw ¯uk, jeden z p³ockich lekarzy rezydentów.
Na marginesie reformowania ochrony zdrowia, która sta³a siê na powrót s³u¿b±, rozpocz±³ siê strajk g³odowy m³odych lekarzy. Od 1989 r., a tak naprawdê od powstania "Solidarno¶ci", jest to kolejny bunt ¶rodowiska lekarskiego, z którego postulatami nie liczy siê ¿adna w³adza. Wszystkie dotychczasowe zmiany w finansowaniu zdrowia Polaków s± efektem skutecznego protestu, zawsze po walce, g³odówce, masowych wypowiedzeniach z pracy, zamkniêtych przychodniach, miasteczkach i marszach zawodów medycznych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.