Jeden pojazd ciężarowy był załadowany odpadami, z drugiego zrzucano zawartość do wykopanego dołu. Wśród tych odpadów znaleziono gruz, papę, odpady z tworzyw sztucznych, kawałki płyt wiórowych, folię, a nawet elementy samochodów.
Taką decyzję podjął urząd marszałkowski.
Odpowiedzi szuka płocka prokuratura. Na razie więcej jest jednak pytań niż odpowiedzi.
Już pod koniec czerwca wiadomo było, że dno rzeki jest skażone. PERN stwierdził to w raporcie, którego wyniki przekazał Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska. Grunt dalej "oddaje" olej wodzie, przedsiębiorstwo wciąż ją oczyszcza. Ale gruntu nie rusza. Dlaczego?
- Na niewielkich obszarach gruntu pod Wisłą, w miejscu, w którym pod koniec maja rozszczelnił się rurociąg z olejem napędowym, występują znaczne przekroczenia norm substancji ropopochodnych - dowiedzieliśmy się w płockim oddziale WIOŚ. Ale woda powierzchniowa jest już bezpieczna.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.