Policja, która dostała zgłoszenie po godz. 14, nadal prowadzi na miejscu czynności wyjaśniające okoliczności tego zdarzenia.
Obdarowanych zostało 14 Ochotniczych Straży Pożarnych z siedmiu gmin, w sumie dostały 270 tys. zł. Umowy zostały podpisane z przedstawicielami strażaków oraz z wójtami i burmistrzami w płockiej delegaturze Urzędu Marszałkowskiego.
Taką informację w poniedziałkowy poranek przekazali nam czytelnicy. Policja zaczęła szukać rzekomego ładunku wybuchowego. Nie znalazła, więc teraz szuka sprawcy całego zamieszania. Grozi mu nawet do ośmiu lat więzienia.
Wydarzyło się to w czwartek ok. godz. 22. Ciężko ranny pieszy został odwieziony do szpitala.
To gmina Wyszogród, w piątek na drodze krajowej nr 50 zderzyły się tam dwa samochody osobowe.
Wszystko wydarzyło się przed godz. 14 dziś, w niedzielę. Na miejscu są wszystkie służby. Utrudnienia na rondzie zwanym dzwonem mogą potrwać dłuższy czas.
Straty to 100 tys. zł. Policja w swym komunikacie określa, że wszystko zaczęło się od podpalenia ściółki.
Będziemy chcieli, żeby mieszkańcy wrócili jak najszybciej do swojego domu, bo dla większości jest wszystkim, co mają - deklaruje wicestarosta powiatu płockiego Iwona Sierocka. Wczoraj od rana trwały oględziny zgliszczy, przesłuchania.
Przypomnijmy - pożar wybuchł w sobotę ok. godz. 22. Strażacka akcja dogaszania budynku i jego rozbiórki ma potrwać aż do poniedziałkowego poranka. Na szczęście nikomu z pensjonariuszy nic się nie stało, choć wybuchają teraz wśród nich ataki histerii. Jeden ze strażaków uległ wypadkowi, ma niegroźny uraz ramienia. Starostwo dziękuje ratownikom.
Pożar wybuchł w sobotę ok. godz. 22, dym nad Miszewem był widoczny w miejscowościach w sąsiedniej gminie. Zagrożeni mieszkańcy zostali ewakuowani. Dogaszanie ognia i prace rozbiórkowe strażacy będą prowadzić do rana w poniedziałek.
Straż pożarna została powiadomiona w sobotę o godz. 16.50 o kłębach dymu wydobywających się z kamienicy. Okazało się, że paliły się stare meble stojące na klatce schodowej.
Udekorowana była rekwizytami strażackimi, zielenią i biało-czerwonymi chorągiewkami. Pośrodku widniał duży napis: "Teatr letni".
...zaraz po tym, jak jego kierowca podczas wyprzedzania stracił panowanie nad samochodem i zjechał z drogi.
Mieszkańcy miasta niepokoją się, słysząc w różnych częściach Płocka rozdzierające powietrze wycie syren samochodów strażackich i karetek pogotowia. - Co się dzieje? - pytają.
Ok. godz. 21 w czwartek ratusz poinformował, że ul. Spółdzielcza pod wiaduktem jest całkowicie nieprzejezdna. Po burzy zrobiło się tam małe jezioro.
W miejscowości Przejma, między Iłowem a Grzybowem (gm. Słubice), na drodze prowadzącej w kierunku Dobrzykowa i dalej - Płocka, dachowało audi A4.
...sytuacja była już opanowana. Jak opowiadali świadkowie zdarzenia, w ugaszeniu pożaru kierowcy bmw pomogli ludzie z obsługi hipermarketu. Strażacy musieli jednak zabezpieczyć miejsce zdarzenia.
A dokładnie Dzień Strażaka został zorganizowany na terenie Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w lewobrzeżnej części Płocka. Najpierw jednak była msza św. w kościele św. Benedykta.
To, że pali się zakład zegarmistrzowski przy Bielskiej 30A, ktoś zauważył w środę o godz. 18.18. Zaraz została powiadomiona straż pożarna, na miejsce wyjechały trzy samochody i 10 strażaków. Ale wyjeżdżali też do pożarów, traw, lasów i aut.
Rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Płocku Edward Mysera informuje, że minionej doby, która upłynęła pod znakiem silnego wiatru i zadymek piaskowych, trzeba było interweniować 27 razy w samym Płocku i aż 75 razy na terenie powiatu.
W Woźnikach w gminie Radzanowo ogień pojawił się przed godz. 19. Na miejsce pojechały wozy Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Razem - kilkanaście zastępów.
Do wypadku doszło w piątek po południu. O okolicznościach tego zdarzenia mówi trener kickbokserów z UKS Sanda Płock Piotr Paśnik.
Akcja gaśnicza właśnie trwa, na miejscu są dwa wozy straży pożarnej, jest też straż miejska.
Jak udało nam się ustalić, ok. godz. 18 straż miejska w Poznaniu dostała maila z groźbą: w jednym ze sklepów tej sieci został podłożony materiał wybuchowy. Nadawca nie określił miasta. Dyrekcja płockiego sklepu przy ul. Gałczyńskiego podjęła decyzję o ewakuacji.
Do tragedii doszło we wtorek ok. godz. 10 w miejscowości Rybie.
- Do środowego ranka mieliśmy sześć takich interwencji - wylicza rzecznik płockiej straży pożarnej Edward Mysera. - Cztery w powiecie i dwie w Płocku. Na szczęście nikt nie ucierpiał, nie było także strat materialnych.
Przypomnijmy - w czwartek rano jakiś mężczyzna poinformował, że za 10 minut dojdzie do wybuchu w płockim sądzie. Była ewakuacja, przeszukanie pomieszczeń - i nic nie znaleziono. W samo południe kolejne takie zgłoszenie: że o godz. 14 w sądzie dojdzie do eksplozji.
Wszystko to wydarzyło się w niedzielne przedpołudnie i południe po lewej stronie Wisły. Najtragiczniejsza jest historia z Zaździerza, po poparzonego mężczyznę przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Przypomnijmy - w niedzielny wieczór w Zakładzie Przetwarzania Odpadów Komunalnych w Kobiernikach zapaliła się wysoka na trzy metry pryzma odpadów zielonych. W poniedziałek zakład zapewnił: "Powstałe szkody nie wpływają na bieżącą działalność spółki".
Płocka Państwowa Straż Pożarna odebrała informację o pożarze o godz. 18.15. - Teraz trwa dogaszanie ognia, ale to zajmie jeszcze kilka godzin - powiedział nam oficer dyżurny PSP.
Pożar wybuchł przed godz. 15. Ogień zaczął się rozprzestrzeniać od poddasza. Zanim przyjechała straż pożarna, siedem osób opuściło budynek.
Źle zaczyna się weekend. W piątek przed godz. 15 straż pożarna odebrała zgłoszenie o pożarze domu jednorodzinnego w Karolewie w gm. Nowy Duninów.
Parada wozów strażackich, przegląd orkiestr dętych - to tylko niektóre z atrakcji Powiatowego Dnia Strażaka w Bielsku.
W centrum Płocka ludzie chodzili spokojnie, kiedy w poniedziałek ok. godz. 15 żywioł pustoszył nadrzeczne tereny na Radziwiu.
- Była to budka stróża na terenie przystani żeglarskiej - informuje rzecznik płockiej straży pożarnej Edward Mysera. - W środku był właśnie stróż. Silny podmuch wiatru zepchnął kontener do wody.
- Z samego Gostynina do godz. 11 dostaliśmy 33 wezwania, a telefon wciąż dzwoni - informuje zastępca komendanta powiatowej PSP z tego miasta Mariusz Ostrowski. - Wyjeżdżamy też na teren naszego powiatu. Bilans strat i interwencji nie jest jeszcze zamknięty.
Płoccy strażacy jeszcze w piątek od rana odbierają zgłoszenia o - na szczęście drobnych już - skutkach czwartkowej nawałnicy. W sumie interweniowali aż 300 razy.
Na terenie szpitala Świętej Trójcy jedno drzewo przewróciło się na trzy samochody, kolejne utrudniają wyjazd w kierunku Słupna, przejazd przez Borowiczki, przejście przez ul. Tysiąclecia - tam, w pobliżu Atrium Mosty, złamała się też latarnia..
- Przecieka 1000-litrowa beczka, działania na miejscu prowadzą koledzy z Gostynina - mówi nam rzecznik płockiej komendy PSP Edward Mysera. Na miejscu została zarządzona częściowa ewakuacja. O godz. 16.05 akcja została zakończona.
Straż pożarna dostała zgłoszenie o tym zdarzeniu ok. 8.30 we wtorek. Na miejsce pojechało siedem samochodów strażackich. Ulica została zamknięta, dla bezpieczeństwa ewakuowano ludzi z domów i firm znajdujących się w sąsiedztwie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.