Gdy przez południe Polski przeszła pierwsza fala powodziowa, strażacy jadący wozami z pomocą i ratownicy wodni zaczęli tankować na Orlenie za darmo. Teraz mieszkańcy zalanych terenów tankują taniej. Od wczoraj koncern zaniżył im ceny paliw.
W całej Polsce zbierane są dary dla poszkodowanych przez powódź na południu kraju. W akcję pomocową włączyli się również mieszkańcy Płocka.
Od wtorku w powiecie płockim obowiązuje pogotowie przeciwpowodziowe w związku z przekroczeniem stanów ostrzegawczych. W starostwie są jednak dobrej myśli: - Rzeka jest pod kontrolą, fala wezbraniowa się spłaszczyła, mamy nadzieję, że do przekroczenia stanów alarmowych nie dojdzie.
Wystarczy powiedzieć, że w okolicach Płocka rocznie na dnie rzeki gromadzi się 2,4 MILIONA m sześc. refulatu, tymczasem w ub.r. zostało wydobyte ledwie 105 TYSIĘCY m sześc. Efekt? Wypłycanie dna Wisły i zagrożenie powodzią.
40 lat temu, w styczniu 1982 r., Wisła wystąpiła z koryta i zalała lewobrzeżne osiedle Płocka i pobliskie miejscowości.
...Jana Jakowskiego ze zbiorów Muzeum Mazowieckiego w Płocku - dziękujemy za ich udostępnienie.
- Hm, już prawie całkiem zatarły mi się w pamięci wspomnienia o tamtej powodzi z 1982 r. - mówi płocczanka, pani Małgorzata. Kiedy wielka woda zalewała Radziwie, mieszkała w rodzinnym domu w połowie ul. Kolejowej.
Powodzie od wieków dręczyły nadwiślańskie miejscowości. Radziwie, podobnie jak nadrzeczne gminy naszego powiatu, nieraz ucierpiało z powodu żywiołu - i niestety wciąż nie jest do końca bezpieczne.
Nieco inaczej niż w szeroko dostępnych "Aktualnościach" powodziowa sytuacja wygląda w świetle wewnętrznych komunikatów Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Kiedy organizacja partyjna obejmuje patronatem zbiórkę darów w jednym z wydziałów MZRiP, ludzie natychmiast się z niej wycofują.
Sąsiad uciekł przed falą, ale zostawił uwiązane w stodole konie. Stały w wodzie, gdy chwycił mróz, 25 st. Wszystko ścięło i te konie jak stały, tak zamarzły - opowiada jeden z mieszkańców Radziwia.
W styczniu 1982 r. Wisła wystąpiła z brzegów, przerwała zapory i zaczęła zalewać rejony Brwilna i Soczewki, potem Radziwia, a na koniec Dobrzykowa. Zaczął się dramat 15 tys. ewakuowanych ludzi.
Sprawą zajmowała się specjalnie powołana komisja. W przypadku infrastruktury na bulwarach i samych bulwarów miasto ma zamiar skorzystać z polisy ubezpieczeniowej.
Tak 39 lat temu zaczynała się wielka powódź w Płocku. Zima 1981/82 była - jak to wtedy bywało - mroźna i śnieżna. Jednak jej specyfika - pomijając wprowadzony stan wojenny - polegała na gwałtownych zmianach temperatury, do jakich doszło w styczniu 1982 r.
Przetarg w tej sprawie jest już ogłoszony. Jeśli z rzeki nie zostanie usunięty "materiał denny", a przyjdzie sroga zima, lodołamacze nie będą mogły skruszyć lodu i udrożnić Wisły.
- W tym roku nie grozi nam powódź. Ale jeśli pozwolimy na zaniedbania, w przyszłości może zagrozić - mówił w poniedziałek Jacek Kozłowski, doradca prezydenta Płocka. W ratuszu odbyła się konferencja prasowa na temat bezpieczeństwa powodziowego i pogłębiania Wisły.
Zdjęcia z archiwum Jana Waćkowskiego i Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Warszawie Oddział w Płocku
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.